2018-05-21 13:06
W spotkaniu, które miało zadecydować o mistrzostwie Polski Dean Klafurić musiał zdecydować się na kilka przymusowych zmian. Z powodu urazów od pierwszej minuty nie mogli zagrać kluczowi w tym sezonie Michał Pazdan oraz Jarosław Niezgoda. Tego pierwszego zastąpił William Remy, natomiast naturalnym zmiennikiem najlepszego strzelca zespołu jest Michał Kucharczyk. „Kuchy” wraz z Miroslavem Radoviciem oraz Sebastianem Szymańskim tworzyli ofensywny tercet w tym meczu, płynnie wymieniając się pozycjami.
Zaangażowanie, waleczność, agresywny pressing – tak w skrócie można było scharakteryzować grę mistrzów Polski w pierwszych minutach. Od pierwszego gwizdka sędziego Wojskowi rzucili się na gospodarzy, atakując ich agresywnie jeszcze na ich połowie. Przyniosło to efekty już w dziewiątej minucie gry, kiedy to złe podanie Vujadinovicia przejął nasz kapitan, Miro Radović i znakomicie zagrał w tempo do Antolicia, a ten strzelił technicznie w kierunku dalszego słupka i umieścił piłkę w siatce.
Po tym trafieniu do głosu doszedł jednak Lech, który największe zagrożenie stwarzał po bitych na piąty metr od bramki rzutach rożnych. Po 25 minutach spotkania lechici mieli aż 11 wykonanych kornerów. Czyhający na kontrataki Wojskowi cofnęli się za głęboko i momentami mieli spore problemy z wymienieniem kilku podań. Natomiast grający chaotycznie, ale bardzo ofensywnie Kolejorz coraz bardziej nacierał. Na szczęście bez efektów w postaci goli.
W końcówce pierwszej części gry kontrolę nad sytuacją boiskową przejęła Legia, która przetrwała poznańską nawałnicę. Tempo meczu nadal było wysokie, obie drużyny starały się przedostać pod bramkę rywala za pomocą bezpośrednich podań, a gra właściwie nie toczyła się w środku pola. W zespole mistrzów Polski największe zagrożenie stwarzał urywający się obrońcom Sebastian Szymański oraz błyszczący w środku pola Cafu.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Kolejorza, ale niewiele z nich wynikało. Najbliżej zdobycia bramki był Christian Gytkjaer w 66. minucie, ale w sytuacji sam na sam trafił w Arkadiusza Malarza. W tym miejscu należy wyróżnić właściwie całą defensywę Legii, która była dzisiaj właściwie bezbłędna. W reprezentacyjnej formie znajdował się Artur Jędrzejczyk, a wysoką dyspozycję potwierdził Inaki Astiz.
Losy tytułu zostały przesądzone w 69. minucie, kiedy to po kolejnym kontrataku Michał Kucharczyk idealnie przymierzył w długi róg Putnocky’ego. „Kuchy King” wykorzystał świetne podanie najlepszego w Legii Sebastiana Szymańskiego. Niedługo po drugim golu dla Legii mecz został przerwany. Komisja Ligi zweryfikowała wynik spotkania jako walkower dla Wojskowych. Mistrzem Polski sezonu 2017/18 została Legia Warszawa!
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Astiz, Remy, Vešović - Antolić, Philipps, Cafu (Hamalainen 60') - Radović (Hlousek 72'), Kucharczyk, Szymański. Rezerwowi: Cierzniak, Broź, Hlousek, Hamalainen, Niezgoda, Pasquato, Eduardo.
Gole: Antolić 9', Kucharczyk 69
Turniej umiejętności indywidualnych: piłkarze
Liczba zawodników: 4 310
Liczba lokalizacji: 102
Liczba drużyn: 322